gdy zapłonione niebo
umaluje róż twoich policzków
słońce delikatnie pieści
ramiona obsypane kwiatami
wsłuchuję się w melodie
grane na strunach serc
nowy dzień
chociaż ten sam codzienny
jakiś inny
zamyślony
mróz wysrebrza sopelki łez
na welonach powiek
wszystko jakieś ładniejsze
w pobielonych ulicach
wiatr tylko leciutko
rozwiewa włosy tańczących dam
ptaki rysują koła na błękitach myśli
nawet kawa smakuje inaczej
słońce
rodzi uśmiechy szczęścia